Przedstawiając model DS 7 Crossback nie sposób nie sięgnąć do historii. Jest ona zresztą ukryta w samej nazwie marki i przywołuje być może najsłynniejszego Citroëna, a mianowicie pokazany w 1955 roku i produkowany przez kolejne 20 lat niezwykle nowatorski i udany model DS. Tak się też składa, że w latach 50-tych ubiegłego wieku trwała modowa rewolucja francuska zapoczątkowana przez Christiana Diora i nazwana później dobitnym określeniem „New Look”.

Tym samym przymiotem można by również obdarzyć wspomnianego DS-a. I o ile Dior wykreował kobiecą sylwetkę z mocno podkreśloną talią, wąskimi ramionami i wyeksponowanym biustem, o tyle Citroën „ukrył” w opływowym nadwoziu wcześniej eksponowaną chłodnicę i wystające błotniki, a nawet tylne koła 🙂 Ale wracajmy do współczesności…Dzisiejsze kreacje nie mają już tak zdecydowanego charakteru – mieszają się wciąż rózne style i tendencje.

Wydawać się wręcz może, że większy „porządek” czyli dominacja trendów panuje w świecie motoryzacji. Szczególnie tej europejskiej. Na pierwszy plan wysuwają się tu bowiem od kilku lat podwyższone nadwozia samochodów określane mianem SUV. I kto chce być „modny” musi tak „ubrać” swój produkt.
DS 7 Crossback jest właśnie takim „modnisiem” i to w najlepszym rozumieniu tego słowa. Elegancja nadwozia wyrażona zostaje połyskującym sześciokątnym grillem i ruchomymi reflektorami ACTIVE LED VISION witającymi kierowcę (i pasażerów) obrotowym ruchem.

Lekkie przetłoczenia boczne oraz opływowa tylna partia ze światłami wykorzystującymi technologię 3D Full LED, tworzącymi wzór trójwymiarowej siatki uzupełniają to doznanie. Styl i dbałość o poszczególne detale w DS 7 Crossback osiągają swoje apogeum we wnętrzu. Różnorodność, jakość i faktura zastosowanych w nim materiałów automatycznie przywodzi odwołania do świata mody. Odkrywcze wrażenia wnosi też umieszczony pośrodku tablicy wskaźników przycisk do uruchamiania silnika jarzący się podświetlanym znakiem firmowym „DS”.

Dotknięcie go nie tylko startuje silnik, ale również „budzi do życia” wstający na jego komendę dizajnerski czasomierz. Grafika i oświetlenie konfigurowanych w kilku formatach „zegarów” wirtualnej tablicy wskaźników łączy styl historycznego, wspomnianego wcześniej Citroena DS z możliwościami współczesnej elektroniki. Aura roztaczana przez wnętrze DS 7 Crossback przez chwilę skojarzyła mi się z jednym z ekskluzywnych pokazów mody 🙂 Prawdziwie francuskie wyrafinowanie i elegancja. Ruszenie z miejsca tylko wzmacnia to przekonanie.

Płynna praca ośmiobiegowego automatu przenoszącego moc z turbodoładowanego silnika na przednie koła (dawną specjalność Citroena) daje odczucie komfortu. Dba o niego w DS 7 Crossback zaawansowany system adaptacyjnych amortyzatorów połączonych z kamerą skanującą drogę przed samochodem i przygotowującą w ten sposób zawieszenie do właściwej reakcji na zły stan nawierzchni lub progi zwalniające. To też swoiste odwołanie do dawnego , niedościgłego poziomu komfortu ubiegłowiecznego DS-a, bogini („déesse” z francuskiego) jak zaczęli nazywać ten samochód jego rodacy.

Zabrzmiało nostalgią ? 🙂 Wspólczesny DS 7 Crossback też stworzy swoją historię. Uświadomiłam to sobie w pełni w czasie nocnej podróży w towarzystwie skutecznego i łagodnego zarazem tempomatu adaptacyjnego i niezwykle przydatnego noktowizora, czując delikatny masaż pochodzący z oparcia fotela i widząc wokół siebie nastrojowe światło wnętrza mieszające się z blaskiem księżyca wpadającym przez duże panoramiczne okno dachowe…

Foto: Michał Ścigniejew
Model: Luiza Dorosz
Mua: Jessica Gemska
Hair: Iwona Kaim
Dress: Angelika Chruścińska
Shoes: Baldowski